poniedziałek, 7 stycznia 2013

Kościół na Morasku

Opuszczony kościół na Morasku stał się miejscem zeszłorocznej wyprawy.
To był czas kiedy powiedziałam lustrzance sakramentalne "Tak"! [Sic!]

Najwięcej frajdy sprawiło mi przedarcie się do środka budynku. Pierwszy raz cieszyłam się ze swoich niewielkich gabarytów. Przecisnęłam się przez zespawane kraty, ino musiałam się spieszyć, bo reszta na zewnątrz zrzędziła i ponaglała. Zwyczajnie zazdrościli :)

A wewnątrz? Specyficznie...























Wyjście okazało się trudniejsze niż wejście :) 






















4 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia! brakuje mi tylko zdjęć z zewnątrz bo ciekawi mnie co to za kościół ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kościół jest generalnie ogrodzony i obok są gospodarstwa więc trzeba było się kryś, stąd tak mało zdjęć z zewnątrz. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj przejeżdżałam koło tego miejsca na rowerze i też mnie kusi,aby tam zajrzeć.
    Dzięki za kilka wskazówek co do sposobu wejścia.
    Zdjęcia piękne:)
    Pozdrawiam Weronika

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne zdjęcia. Masz talent. :)
    A co do samego postu, uwielbiam takie miejsca.! Szkoda że tak mało zdjęć ze środka jak i z zewnątrz.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń